Karmienie dziecka już od pierwszych dni jego życia może stać się dla obojga — opiekuna i dziecka piękną podróżą wzajemnego odkrywania. Może, ale nie musi.
Dziś zapraszam do przeczytania artykułu w którym, więcej uwagi poświęcimy trudnościom, jakie mogą pojawić się podczas karmienia oraz metod, jakie warto wprowadzić by budować dobrą relację z jedzeniem. Okres kształtowania zdrowych nawyków dla dziecka to czas pełen wyzwań.
Pomagając dzieciom w pierwszych dniach rozszerzania diety, czy kolejnych miesiącach, kiedy nabiera już umiejętności samodzielnego jedzenia opiekun może przejawiać różne postawy wobec akceptacji tempa dziecka do jedzenia (w tym jego poznawania). Opiekun może pomagać w sposób rozwijający — wspierający, między innym poprzez jedzenie wspólnych posiłków (modelowanie zachowań, naśladownictwo), podawanie pokarmów w bezpiecznych sposób (minimalizowania ryzyka zachłyśnięcia), czy bycia obecnym podczas posiłku (poczucie bliskości, bezpieczeństwa). Odmienną postawą, która może być odpierana przez dziecko jako forma presji — może być związana z pomocą ograniczającą. Jako przykład możemy zaobserwować karmienie dziecka podyktowane: pośpiechem, niechęcią opiekuna przed pobrudzeniem się dziecka / stołu, przemycaniem pokarmów, by dziecko więcej zjadło, bądź w opinii dorosłego bardziej różnorodnie, czy karmienie przez sen, by mieć pewność, że dziecko otrzymało „pożywny posiłek”.
Jak widzimy, pomoc dziecku w jedzeniu może być rozwijająca lub ograniczająca, wiele zależy od nas dorosłych oraz dostrzegania tempa gotowości dziecka do oferowanych zmian.
Lubię wzmacniać wśród rodziców i opiekunów przekonanie, że „rozszerzanie diety, to odkrywanie jej wyjątkowości przez całe życie”. To podróż przez smaki, tekstury, połączenia, zapachy czy kształty. Musimy tylko być gotowy na to, że dzieci nas na początku naśladują i jednocześnie nauczyć się odczytywać sygnały jakie dzieci nam przekazują.
Dzieci, kiedy nie jedzą, tak jak by chcieli dorośli też się martwią, na swój dziecięcy sposób. Nie rzadko dorosły nie wie, jak dziecko powinno jeść, a co dopiero dziecko, przed którym stawiamy coraz więcej wymagań. Dzieci mogą nie jeść z różnych powodów. Jako wybrane możemy podać problemy natury medycznej (nie zdiagnozowane alergie pokarmowe, choroby przewodu pokarmowego, inne choroby dieto-zależne), fizycznej (próchnica, zapalenia dziąseł, krótkie wędzidełko), trudnych doświadczeń z przeszłości, hospitalizacja czy problemy przetwarzania sensorycznego. Kiedy opiekun zatroskany nie jedzeniem jego dziecka czy włączaniem z posiłków całych grup produktów, nie uzyska wsparcia, nie odnajdzie swojego spokoju, zrozumienia czy właściwej diagnozy może spowodować, że jego troska wpłynie na postawę dziecka wobec jedzenia. Im wyższa presja, oczekiwanie że dziecko „w końcu zacznie jeść” tym skutek odwrotny.
Źródło: Poradnik żywienia dziecka, Instytut Matki i Dziecka, Zakład Żywienia, Warszawa 2020
W publikacjach Marsy Dunn Klein, czytamy, że pierwszym krokiem do zjedzenia wspólnego posiłku, jest spokój. W jaki sposób zbudować spokój wokół posiłku? Najpierw warto zadać sobie pytanie czym jest dla Was ten posiłek. I zacząć jeszcze raz. Zaproszenie dziecka do stołu, to wspólne zakupy, pomoc w kuchni, pierwsze samodzielne wykrawanie kształtów z naleśników, to podanie domownikom owocu, warzywa — wyciśniętego soku. To jeszcze nie posiłek dziecka. To jego obecność i współtworzenie atmosfery. To okazja do doświadczania, wąchania, dotykania a także możliwość zabawy.
Wprowadzając nowe pokarmy lub produkty do diety dziecka, które potrzebuje więcej czasu warto zwrócić uwagę na poszczególne etapy tej drogi. Miejsce, czas i zaproszenie do stołu, na stole produkty bezpieczne / akceptowalne oraz nowe, które można obejrzeć, podać domownikom, przyglądać się. Można rozmawiać o tekturze, porównywać kolory, szukać różnic — podobieństw. Jako ciekawą formę Masha proponuje metodę „r-o-z-c-i-ą-g-a-n-i-a” czyli stopniowego wprowadzania zmian w zakresie jednego elementu: koloru (dodatek koloru z buraku, szpinaku, kakao), tekstury (naleśnik suchy, maślany, z pudrem), kształtu (stosując wycinaki, formy do ciasteczek). Jest wiele pokarmów, które można „r-o-z-c-i-ą-g-n-ą-ć”, min. zupy (zmiana dodatków, gęstości), muffinki (kształty, kolory, formy) czy frytki (kształty).
Żłobki i przedszkola, do których uczęszczają Wasze dzieci po za obowiązkiem serowania zdrowych dań w ramach realizowanych jadłospisów, które muszą uwzględniać zasady zawarte między innymi w talerzu zdrowego żywienia czy dawnej piramidzie żywienia dzieci powinny stwarzać możliwość poznawania jedzenia podczas zajęć czy dziecięcych animacji kulinarnych.
Pisząc dla Państwa ten artykuł, chciałam zachęcić Państwa do nowego spojrzenia na Wasz wspólny posiłek. Jeśli dostrzegajcie trudności, zaufajcie swoim odczuciom, obserwacjom Waszych posiłków i poszukajcie wparcia, które przywróci Wam spokój i zbuduje dobrą relację z jedzeniem.
Masha Dunn Klein, autorka książki wydanej przez Wydawnictwo „Pestka i Ogryzek” M. Baj-Lieder, R. Ulman-Bogusławska „Zlęknione niejadki. Praktyczne i empatyczne strategie uzyskiwania spokoju podczas posiłków”.
Zapraszamy na indywidualne spotkanie z dyrektorką. To okazja do poznania naszej oferty dydaktycznej, zadania nurtujących pytań oraz obejrzenia przedszkola. Możesz dokonać rezerwacji jednej wizyty w danym dniu.