Nie jest tajemnicą, że dzieci uważnie obserwują świat, a jednym z głównych obiektów ich oceny są właśnie rodzice. Z tego też powodu staramy się przykładowo nie kląć przy dziecku, nie okazywać agresji. Generalnie wszelkie nieprzychylne zachowania przerywamy jeszcze przed ich rozpoczęciem hasłem: „Tylko nie przy dziecku”. I taka uważność i wrażliwość na dobro dziecka jest jak najbardziej ok!
Z drugiej strony nierzadko zapominamy, że niezależnie od tego jak bezpieczne i poprawne otoczenie staramy się dziecku zapewnić, to dla niego najbardziej wiarygodne będzie to, jacy jesteśmy i jak się zachowujemy. Na każdej płaszczyźnie. I w każdym momencie dnia. Zwłaszcza wtedy kiedy potencjalnie dzieci nas nie widzą lub nie słyszą, a jak wiemy — z reguły mało co umyka ich uwadze 🙂 Wniosek jest jeden: Dbając o dziecko, musimy dbać o siebie, bo wypadkowa tego czego nauczy się od nas , jest sumą naszych werbalnych przekazów i świadomie prezentowanych zachowań, jak również tego jak my sami siebie traktujemy, szanujemy i dbamy o własne zdrowie.
Oto przykład: Czy nałożenie dziecku czapki na głowę, podczas gdy sami wychodzimy z rozpiętym płaszczem stanowi spójny przekaz dla dziecka? W tym przykładzie komunikat werbalny „nałóż czapkę” kłóci się z zachowaniem rodzica, który modeluje dziecku swoim zachowaniem postawę wobec ubierania się na chłodną pogodę 🙂
Modelami jesteśmy 24 h na dobę i w każdej sytuacji. Tutaj nic nie działa wybiórczo. Dziecko nie posiada kategorii, dzięki którym wie kiedy czerpać wzorce z otoczenia, a kiedy nie. Z tego względu warto być uważnym w każdym momencie i mieć świadomość, że nie tylko to co robimy świadomie stanowi wzorzec modelowania, a również wszystko to, co bezwiednie przemycamy w ciągu dnia na tle zmęczenia, zdenerwowania czy chwilowej potrzeby odpoczynku.
Już od pierwszych lat życia dzieci poznają tablety, smartfony, laptopy — głównie poprzez modelowe uczenie się czyli obserwowanie naszych zachowań.
Modelowanie to termin zaczerpnięty ze społecznej teorii uczenia się Alberta Bandury. Polega na obserwacji działań innych i skutków, jakie te działania przynoszą.
W temacie technologii analizują jak trzymamy telefon, kiedy po niego sięgamy, jak piszemy smsy, w jaki sposób przesuwamy palcem po ekranie i po co. W skrócie: Nasza relacja z urządzeniami cyfrowymi wpływa na to, w jaki sposób dzieci będą je postrzegać. I tu również nic nie działa wybiórczo! Ciężko ograniczyć dziecku dostęp do tabletu, czy bajki podczas posiłku, gdy godzinę później sami siadamy do obiadu z telefonem w ręce. Analogicznie, jeżeli sami na własny użytek wyciągamy telefon przy jedzeniu, to mimo, że dziecko spożywa posiłek bez towarzystwa technologii, to nadal pozostaje naszym towarzyszem — obserwatorem jak my, czyli jego główny obiekt obserwacji korzystamy z urządzenia przy jedzeniu. Zachowanie zakodowane, zapamiętane. Może być powodem złości i frustracji przy następnym posiłku, kiedy ponownie poprosimy dziecko o jedzenie bez przykładowego oglądania bajek.
Nie wystarczą nasze werbalne zakazany, nakazy czy porady. Jeżeli przekaz słowny będzie niespójny z naszym zachowaniem i prezentowanymi postawami, dajemy dziecku powód do złości i irytacji wynikającej z uzyskiwania sprzecznych komunikatów. Samo skupienie uwagi na nim nie wystarczy. Jeżeli sami będziemy ofiarami niezdrowego korzystania z urządzeń ekranowych — dziecko pomimo najszczerszych chęci i starań i tak może zaadaptować niezdrowe postawy wobec cyfryzacji. Ważniejsze od tego jakie wzory zachowań u dziecka chcemy wyegzekwować, jest to – jakie my sami wzory reprezentujemy.
Korzystanie ze wszelkich urządzeń potrafi wprowadzać nas w stan otumanienia niezależnie od wieku. Taki wpływ urządzeń również nie pozostaje bez zauważenia wśród dzieci. Obserwując naszą wygaszoną reakcję lub rozproszoną uwagę mogą odczytać nasze zachowanie w sposób powiązany z ich osobą. Mogą powstawać pytania: Dlaczego mama nie reaguje jak wołam, żeby zobaczyła budowlę? Dlaczego tata tak ze mną dziwnie rozmawia i odpowiada bez sensu? Ciągłe bycie online jest męczące dla naszego mózgu. Spowolnione procesy myślenia, rozdrażnienie, poczucie senności — często towarzyszą nam gdy oderwiemy się po dłuższej chwili od przeglądania telefonu. Rodzic, który jest nieobecny lub którego uwaga w kontakcie z dzieckiem jest zakłócona innymi czynnościami, może tym samym dawać wyraźny komunikat, że jest coś ważniejszego niż ono samo. Może uderzać to w jego poczucie własnej wartości oraz bycia istotnym dla osób, które stanowią jego najważniejszy punkt odniesienia.
Być może opis powyższej sytuacji wydaje się być lekko przerysowany. Prawdą jest jednak, że ciężko pozostać aktywnym i wrażliwym na bodźce zewnętrzne, w momencie oglądania treści, prezentowanych w wyselekcjonowany sposób poprzez zaawansowane algorytmy, których celem jest po prostu zaabsorbowanie naszej uwagi. A bez świadomości istnienia takich procesów, łatwo im nieświadomie ulec.
Podczas spędzania czasu z dzieckiem najlepiej zredukować czas przed ekranem do minimum. A jeżeli dopiero co odeszliśmy od ekranu, to dajmy sobie chwilę aby upewnić się czy idziemy się bawić z dzieckiem w stanie pełnej uważności czy może przebodźcowania? Jeżeli to drugie — bądźmy szczególnie uważni, aby dziecko nie doświadczyło obojętności lub braku zaangażowania z naszej strony.
Zapraszamy na indywidualne spotkanie z dyrektorką. To okazja do poznania naszej oferty dydaktycznej, zadania nurtujących pytań oraz obejrzenia przedszkola. Możesz dokonać rezerwacji jednej wizyty w danym dniu.